Majowe, niedzielne popołudnie, piękna słoneczna pogoda. Miłe towarzystwo i piękny park to idealny wypoczynek dla ducha i ciała. Nałęczów to romantyczne miejsce i tu chodzi się parami, wiec i ja szukałam kogoś... Łabędź krzywo na mnie patrzył, a samotny pan na ławeczce był jakiś zimny. Nic, będę szukać dalej :)
4 Komentarze
Co to znaczy, że tyle dostrzegam, gdy nic nie widzę,
kiedy już poza horyzont ostatni osunął się ptak kiedy fala w szkle go ukryła -opadłem jeszcze niżej, zanurzając się razem z ptakiem w nurcie chłodnego szkła. Im bardziej wzrok natężam, tym widzę mniej, i woda schylona nad słońcem tym bliższe przynosi odbicie, im dalszy od słońca oddzielają cień, im dalszy cień od słońca oddziela moje życie. Więc w mroku jest tyle światła, ile życia w otwartej róży, ile Boga zstępującego na brzegi duszy. SŁ Karol Wojtyła Dzielenie się święconym jajkiem
Zadzwoniły już dzwony, dzień nastał wesoły. Pod święconym pieczywem uginają się stoły. Leży jajko święcone malowane farbami – kto też dzisiaj tym jajkiem będzie dzielił się z nami? A więc ojciec i matka – oni pierwsi najpewniej, potem bracia i siostry, i sąsiedzi i krewni, Potem … nie wiem kto dalej, a odgadnąć to sztuka może jakiś gość z drogi do drzwi chaty zapuka. Może dziadziuś zgrzybiały, co się modli w kościele? To się także tym jajkiem z biednym dziadkiem podzielę. Maria Konopnicka W poszukiwaniu siebie…
Długo myślałam jak zatytułować swoją wystawę. Moje prace są tak różnorodne i skromne, jeszcze nie sprecyzowane… wciąż szukam i uczę się. To był wyjątkowy dzień- 4 listopada odbył się wernisaż. Przybyło wielu gości : rodzina, przyjaciele… Były przemowy, kwiaty, gratulacje… poczułam się naprawdę „wielka”. Pragnę tu podziękować wszystkim osobom zaangażowanym w przygotowania mojej wystawy. Jest ich wiele, że trudno mi wymienić z imienia i nazwiska, a są to pracownicy CKPiT-u, przyjaciele i rodzina. Dzięki nim mogłam mieć swoje 5 minut- DZIĘKUJĘ Skoro nie można się cofnąć, trzeba znaleźć najlepszy sposób, by pójść naprzód.
— Paulo Coelho Serdecznie zapraszam na wystawę moich prac do Mini Galerii Centrum Kultury Promocji i Turystyki w Poniatowej dnia 4 listopada 2010 o godz. 18.00. Od dość dawna fascynowała mnie Ikona, sama nie wiem dlaczego i skąd wzięło się zainteresowanie malarstwem sakralnym. Początkowo Ikona była dla mnie dziełem sztuki, jednak gdy zaczęłam pogłębiać swoją wiedzę na ten temat zrozumiałam, że to coś więcej niż tylko obraz namalowany na desce. To rodzaj modlitwy, modlitwy pędzlem. Ikona stała się formą mojej modlitwy dziękczynnej, za wszystko dobro które spotkało mnie w życiu. Za dobrych ludzi, którzy wspierają mnie w dążeniu do marzeń i pomagają w trudnych chwilach- moi aniołowie- rodzina i przyjaciele.
Od 16 do 22 lipca byłam w Krakowie na rekolekcjach z Ikoną . Spełniło się moje największe marzenie, napisałam swoją ikonę, pod czujnym okiem mistrza- o. Zykfryda Kota (a w tym czasie był przy mnie jeden z aniołów o imieniu Zdzisia). "...Anioły bieszczadzkie, bieszczadzkie anioły
Dużo w was radości i dobrej pogody Bieszczadzkie anioły, anioły bieszczadzkie Gdy skrzydłem cię trącą już jesteś ich bratem..." 22 maja byłam na długo oczekiwanym koncercie zespołu Stare Dobre Małżeństwo. Nieduża sala kinowa sprawiła, że była to kameralna impreza. Grupa przedstawiła na początku utwory z nowej płyty. Jak zawsze pełna refleksji i humor twórczość wzbudziła rozważania i radość wśród publiczności. Teksty przedstawiały wiele prawd o życiu, powiedziałabym, że to była kwintesencja życia ubrana w bluesowe nuty. Publiczność z wielkim skupieniem słuchała i żywo reagowała na nastrojowe utwory i humorystyczne opowieści lidera zespołu. Na zakończenie przypomniano stare piosenki np. „Bieszczadzkie anioły”, „Czarny blues o czwartej nad ranem”, „ Nie brooklyński most” czy „Z nim będziesz szczęśliwsza”, co rozkołysało widownię. Dla mnie SDM to pasjonaci życia, a nawet narkomani życia, którzy dają radość i pokazują piękno bytu i wędrówki… Są dni kiedy dopadają mnie smutki, wszystko szarzeje i blednie. Wtedy staram się znaleźć coś co obudzi we mnie nadzieję i bardzo często sięgam po tomik wierszy np ks. Twardowskiego. Jeden z ulubionych wierszy to "SPOZA NAS". Do twórczości Jana od biedronek sięgają również muzycy i piosenkarze dodając ciepłe nuty i barwne głosy. A to razem to wspaniałe lekarstwo na szarość.
Spoza nas (wiersz z banałem w środku) nie bój się chodzenia po morzu nieudanego życia wszystkiego najlepszego dokładnej sumy niedokładnych danych miłości nie dla ciebie czekania na nikogo przytul w ten czas nieludzki swe ucho do poduszki bo to co nas spotyka przychodzi spoza nas ks. Jan Twardowski Był bal wśród kwiatów
Pawlikowska-Jasnorzewska Maria Był bal wśród kwiatów, szukano królowej. Lecz trudny był wybór wśród kwiatów tysięcy. Ten jest podobny do secesji nowej, a tamten ma znowu uśmiech za dziecięcy. ------------------------------- Miałam wspaniałą okazję wzięcia udziału w szkoleniu- Bukieciarstwo, aranżacje roślinne i zdobienie przedmiotów techniką decoupage. A to był prawdziwy bal wśród kwiatów. Pragnę tu podziękować wszystkim, którzy wspierali mnie i pomagali abym mogła ukończyć kurs. |
|